Strona z pamietnika

niedziela, 3 listopada 2013

Drogi pamiętniku.....
Dziś rano obudziłam się o 11:00, mimo iż miałam wstać o 8:00 i wyjść na dwór z psem. Mama pojechała do kościoła na mszę za naszych bliskich, np. babcię Janinkę. Wróciła dopiero o 11:30, a o 12:00 pojechaliśmy do hiszpańskiej restauracji "Si Senor". Pychotka! Kelner był bardzo miły, nawet pomógł mi założyć kurtkę. xD Oprócz tego dzisiaj tylko kłótnia z Patrykiem na fb i nauka ech... Nudy. Dzisiejszy dzień uważam za udany! :-) 


Wczorajsze, dzisiejsze ok. 21:00 :P

Strona z pamietnika

Drogi pamiętniku....

Dzisiaj od razu po śniadaniu poszłam się uczyć i obklejać cały dom karteczkami z informacjami z historii (to na konkurs humanistyczny). Pojechałam też dzisiaj zobaczyć jakieś buty do miasta i do Galerii Echo, ale nic mi nie przypadło do gustu, nie licząc conversów ♥ ale mam już 3 pary :// Okej co ja jeszcze dzisiaj robiłam? xD A tak! Napisałam 2 wypracowania na zajęcia z konkursu humanistycznego. Odrobiłam lekcje, chociaż pewnie o czymś zapomniałam, a nie jeszcze kurs z matmy! Ajć. Dobra kończę, bo jeszcze muszę odrobić kurs z matmy. Bayy :** 

Strona z pamiętnika

Będzie wiele postów z tytułem "Strona z pamiętnika" Będą opisywać mój dzień, tak jak to zapisałam w pamiętniku. Dobra to na początek:

Dziś święto zmarłych. Nie pojechałam na groby, bo miałam się uczyć, ale na "miałam" się skończyło. Obudziłam się i siadłam do komputera na pół godziny. Następnie mój pies dostał wściku dupy i zesrał się na dywan. Myślałam, że to rzygi, łeeeeee......
Musiałam iść z nim na spacer, a potem go umyć. Ja sama jeszcze nic nie jadłam, zatem postanowiłam zrobić sobie naleśniki (w domu byliśmy tylko ja i Roki - mój pies). Niestety nie było mleka, a sklepy były pozamykane. Po telefonie do mamy, nakazała zmieszać śmietanę z wodą. Ale to nie koniec pecha, bo zapomniałam nalać oleju na patelnię. Dalej już chyba wiadomo co się działo....
Pod koniec dnia tata wrócił z tygodniowej delegacji do Chin. Przywiózł mi 3 pary conversów ♥ Bardzo się ucieszyłam, ale mama mi jedne ukradła. Foch. Teraz siedzę i to piszę. Nie wiem ile jeszcze niespodzianek mnie dzisiaj spotka.
Życz mi powodzenia.




Linki

Muszę już lecieć, ale podam wam jeszcze linki do moich stron (facebook, twitter, ask.fm) i mój nick na skype. 

Facebook :

Twitter :

ask.fm :

Skype podam później. Ciao! 

O mnie - moje motto.

Cześć jestem Julka. Znajomi nazywają mnie Julga - stąd nazwa bloga, to chyba oczywiste :P
Lubię słychać muzyki i śpiewać, chociaż masakrycznie fałszuję. Uwielbiam tańczyć, wszystkie style. Najbardziej chyba disco dance, funky jazz, modern jazz i broadway jazz. A teraz coś co kocham, a właściwie ktoś kogo kocham.... Koń! Kocham konie. Jeżdżę konno 2 lata (od sierpnia 2011) Uwielbiam to robić. Cóż, o nie będę już was zanudzać o mnie. Powiem tylko ostatnią rzecz:

Robię to czego się boję. Bo chcę się bać, aby zobaczyć, że to czego się boje nie jest straszne. Adrenalina, ryzyko, to coś co kocham i to daje mi siłę.

Może to głupie, ale ja w ten sposób pokonuję strach. Nie wolno mi się bać. Tobie także nie wolno się bać! Pamiętaj, że strach powoduje słabość, upokorzenie, wątpliwości. Czy tego właśnie chcesz? ja nie, zatem powtórzę jeszcze raz, "Robię to czego się boję. Bo chcę się bać, aby zobaczyć, że to czego się boje nie jest straszne. Adrenalina, ryzyko, to coś co kocham i to daje mi siłę." - moje motto.