Będzie wiele postów z tytułem "Strona z pamiętnika" Będą opisywać mój dzień, tak jak to zapisałam w pamiętniku. Dobra to na początek:
Dziś święto zmarłych. Nie pojechałam na groby, bo miałam się uczyć, ale na "miałam" się skończyło. Obudziłam się i siadłam do komputera na pół godziny. Następnie mój pies dostał wściku dupy i zesrał się na dywan. Myślałam, że to rzygi, łeeeeee......
Musiałam iść z nim na spacer, a potem go umyć. Ja sama jeszcze nic nie jadłam, zatem postanowiłam zrobić sobie naleśniki (w domu byliśmy tylko ja i Roki - mój pies). Niestety nie było mleka, a sklepy były pozamykane. Po telefonie do mamy, nakazała zmieszać śmietanę z wodą. Ale to nie koniec pecha, bo zapomniałam nalać oleju na patelnię. Dalej już chyba wiadomo co się działo....
Pod koniec dnia tata wrócił z tygodniowej delegacji do Chin. Przywiózł mi 3 pary conversów ♥ Bardzo się ucieszyłam, ale mama mi jedne ukradła. Foch. Teraz siedzę i to piszę. Nie wiem ile jeszcze niespodzianek mnie dzisiaj spotka.
Życz mi powodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz